W poniedziałek 6 lipca Europejski Bank Centralny (ECB) zdecydował o utrzymaniu limitu finansowania ratunkowego (tzw. Emergency Liquidity Assistance - ELA) dla greckich banków na poziomie 89 mld EUR. Tym samym bank odrzucił prośbę Banku Grecji o zwiększenie limitu ELA o dodatkowe 3 mld EUR.
ECB zastrzegł też, że wsparcie zostanie udzielone greckiemu systemowi bankowemu, jeżeli otrzyma on wystarczający zastaw dla udzielonego finansowania. Oznacza to zaostrzenie warunków finansowania, co może nieco ograniczyć dostęp do ELA i dodatkowo może pogłębić problemy banków w Grecji.
Decyzja ECB nie była jednogłośna. Jak wynika z nieoficjalnych informacji głosowało za nią 23 przedstawicieli banku centralnego, podczas gdy 2 było przeciw.
W komunikacie ECB podkreślił również, że "bacznie śledzi sytuację na rynkach finansowych oraz jej potencjalne implikacje dla prowadzonej polityki monetarnej oraz skutki ryzyka dla stabilności cen w strefie euro". Jednocześnie zapewnił, że jest zdeterminowany "użyć wszelkich instrumentów, jakie dostępne są w ramach mandatu".
Wsparcie ECB dla greckich banków pozwala im utrzymać się na powierzchni. Odcięcie ELA wywoła ich bankructwo. Tak może stać się najpóźniej po 20 lipca. Wówczas Grecja musi wykupić od ECB obligacje za 3,5 mld EUR. Jeżeli tego nie zrobi, a to bardzo prawdopodobny scenariusz, to ECB cofnie ELA.