Bank of Japan, BOJ, podwyższył docelową bazę monetarną z 60-70 bln JPY do 80 bln, tj. o 25/35%, w ramach desperackiego działania na rzecz utrzymania Abenomiki.
Decyzja ta jest dość kontrowersyjna, biorąc pod uwagę, że rozkład głosów wyniósł 5:4. To bardzo nietypowe, ponieważ tego rodzaju istotne decyzje zwykle podejmowane są przy pełnym konsensusie, jednak udowadnia wyraźnie, że Abenomice kończy się czas i pole manewru – inflacja bazowa z wyłączeniem podatku wyniosła 1,1% w porównaniu z docelowym poziomem 2,0%.
MFW niedawno skrytykował Abenomikę, twierdząc, że Japonia nie wspiera rozwoju swojej gospodarki. Z perspektywy rynkowej, dzisiejszy ruch dokonany został w idealnym momencie: tuż po zakończeniu posiedzenia FOMC, podkreślając znaczną rozbieżność przyszłych kierunków polityki pieniężnej BOJ i FED.
Jest jednak również i ciemna strona tego działania: premier Abe musi szybko podjąć decyzję o ewentualnym ponownym podwyższeniu VAT. Abenomika nie zasłużyła sobie jeszcze na miano innowacyjnego podejścia. Opierała się głównie na drukowaniu pieniędzy i stałym zwiększaniu roli państwa; nie jest to zatem nowy kierunek w polityce pieniężnej, a raczej wyraz niezdolności do wpłynięcia na konserwatywne społeczeństwo o niekorzystnej strukturze demograficznej.
Pod względem taktycznym i inwestycyjnym, para USD/JPY osiągnęła nowe maksimum, którego osłabienie będzie trudne, zwłaszcza w przypadku, gdy dolar amerykański do połowy listopada będzie bardzo mocny.
Dziś jednak indeks TOPIX znalazł się nieco na plusie w skali roku: +2,00% (w JPY) w porównaniu z +8,3% dla S&P i -4,5% dla DAX. Bardziej elastyczna polityka pieniężna wywinduje parę USD/JPY i NIKKEI jeszcze wyżej – to droga jednokierunkowa – jednak, co bardziej istotne, zmusi japońskie banki do udzielania większej liczby kredytów, w tym zagranicznych. Już widzę i słyszę zdesperowanych japońskich bankierów przemierzających świat w poszukiwaniu finansowania - wydaje się, że desperacko potrzebują finansowania w dolarach amerykańskich (czyt.: nie zabezpieczyli się w sposób proporcjonalny). Może to spowodować test poziomów 125/130 w parze USD/JPY w nadchodzących miesiącach, jednak „ryzykiem” pozostają Chiny, które jeszcze przed ostatnią decyzją narzekały na japońską politykę „pożyczania po sąsiadach”.
Ogółem, pod względem taktycznym, mamy potwierdzenie, że świat ponownie zmierza do niższych rentowności w państwach G-10. Osobiście czekam jedynie na osiągnięcie nowego minimum. Tak dalekosiężne działanie udowadnia, że banki centralne, nawet tak zdesperowane, jak Bank of Japan, są i pozostaną dość ograniczonymi instytucjami. Osobiście postrzegam to jako ostatnią rundę – Japonia ZAWSZE chciała spróbować kolejny raz – teraz to się zdarzyło. Dla EBC ostatnia kolejka nastąpi w przyszłym roku, a FED wstrzyma podwyżki stóp przed grudniem 2015 r. (w oparciu o konsensus z czerwca 2015 r.). Tak, świat zatoczył pełne koło. Rozpoczęliśmy ten rok przy ożywieniu, wierząc, że najgorsze jest za nami; dzisiaj widzimy, że nastąpił obrót i mamy do czynienia z przeciąganiem i udawaniem, wersją 6.0.
Steen Jakobsen, Saxo Bank