Na całym świecie gospodarki miały do czynienia z nieco gorszym wzrostem gospodarczym i słabnącą inflacją. Chociaż nie ma wyraźnej granicy pomiędzy bogatymi a biednymi krajami, istnieje kilka gospodarek, które zdołały wrócić na tory, choć to nie płynność okazała się ich głównym motorem. Chodzi o kraje, w których grające tam główną rolę banki centralne są gotowe do wprowadzenia działań zmierzających do normalizacji polityki pieniężnej. Jest to proces polegający m.in. na przywracaniu stóp procentowych na poziom, który mógłby zostać uznany za normalny, biorąc pod uwagę rzeczywistą historię wzrostu gospodarczego.
Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania to dwie rozwinięte gospodarki, które obecnie mają relatywnie najlepsze wyniki. Podczas ostatniego spotkania Banku Anglii zadecydowano o pozostawieniu polityki gospodarczej w aktualnym stanie. Z protokołów wynika, że głosami 8-1 przegłosowano o niezmienianiu stopy procentowej. Członkowie komisji obawiali się o stopę inflacji i odłożyli decyzję na listopad. A zatem tak samo jak inne banki centralne Bank Anglii czeka, jak rozwinie się sytuacja i wstrzymuje swoje stanowisko.
Nadal mamy do czynienia z ukrytą tendencją do zacieśniania polityki. Najwyraźniej jednak, dokładnie tak samo jak gdzie indziej, wkradł się tutaj niepokój, zwłaszcza dlatego, że krótkoterminowe prognozy dotyczące inflacji są słabsze, a także panuje coraz większa niepewność dotycząca globalnego wzrostu. Aby BOE osiągnął pożądany poziom inflacji, inflacja bazowa musi być większa, nie licząc cen energii.
Jeśli chodzi o rynek pracy, bank centralny zauważył, że stan zatrudnienia i liczba osób zgłaszających się o zasiłek dla bezrobotnych wyrównuje się. Ale członkowie zarządu nie są pewni, czy jest to efekt zmniejszonego popytu czy też znak tarcia między podażą i popytem. Z sondaży wynika, że niedobór wykwalifikowanych pracowników staje się coraz bardziej powszechny. Potwierdza to fakt, że firmy coraz bardziej wykazują chęć zatrudniania pracowników i że liczba wolnych stanowisk w ciągu trzech poprzedzających spotkanie BOE miesięcy wzrosła, choć w tym roku zauważono niewielki spadek.
W Stanach Zjednoczonych jest podobnie, ale działanie wynika raczej z chęci FED do rozpoczęcia procesu normalizacji. FED nie zatrzymał swojego programu skupu obligacji, ale wydaje się, że zamierza podnieść stopę oprocentowania funduszy federalnych.
Inflacja w USA spowalnia i nie ma takiego ciśnienia na wzrost płac jak w Wielkiej Brytanii. Płace wzrosły w porównaniu z zeszłym rokiem 2%, ale inflacja zasadnicza spada. Pomimo tego co najwyższej średniego wzrostu gospodarka amerykańska jest bardzo silna, jeśli porównać ją z jej partnerami handlowymi, takimi jak Kanada, Unia Europejska, Australia, Japonia i Chiny.
Chociaż wzrost w Stanach Zjednoczonych jest niezbyt duży i spodziewany jest maksymalnie 1-2% wzrost w kwartale III, najważniejsza okazuje się jednak potrzeba osłabienia waluty. Wzrost głównego eksportu jest marzeniem wielu banków centralnych, ale podniesienie stóp procentowych ma swoje minusy.
Pomimo słabszych wyników, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone w roku 2015 pozostały najsilniejszymi gospodarkami na świecie.