Ostatnie wzrostowe odreagowanie wcześniejszych spadków cen ropy WTI doprowadziły do wzrostu z poziomu 79.43 do 82.85. Jednak wczorajszy dzień przyniósł powrót do spadków w okolice 80.85. Wczorajszy powrót do spadków  jest wywołany presją przez umacniającego się dolara po wyrażeniu przez Rezerwę Federalną większego optymizmu co do perspektyw gospodarczych w USA. Wcześniejszy pozytywny efekt danych o zapasach ropy w USA został sprowadzony do nagłego końca przez wieczorny protokół Fed. Zapasy ropy WTI wzrosły w tym tygodniu spadły do 2 mln baryłek i było to zarówno poniżej rynkowych oczekiwań (3.3 mln) jak i ostatnich danych o zapasach (7.1 mln). Chociaż produkcja ropy naftowej w USA wzrosła do prawie 9 mln baryłek dziennie, czyli do najwyższego poziomu od 40 lat to jednak zostało to zrekompensowane przez mniejszy import ropy. Na rynku pojawiła się również wypowiedz sekretarza generalnego OPEC el-Badrigo, który w znaczącym spadku cen ropy nie widzi żadnego powodu do paniki. Dodatkowo według sekretarza, produkcja OPEC w 2015 roku będzie na takim samym poziomie jak obecnie. Taki ton wypowiedzi sugeruje, że na najbliższym spotkaniu OPEC, które odbędzie się 27 listopada nie należy się spodziewać decyzji o zmniejszeniu produkcji ropy naftowej. Nadmierna podaż w przyszłym roku może być hamulcem dla ożywienia cen.

Utrzymywanie się cen ropy w pobliżu ostatniego dołka może tworzyć dalszą presję na spadek cen. Przemawiać za tym może perspektywa dalszego umacniania dolara. Najbliższe dni mogą przynieść stabilizacje cen w okolicach 80.80/82.0, a komunikat po listopadowym spotkaniu OPEC może doprowadzić do testu ostatnie dołka na poziomie 79.43. Jego przełamanie otworzy drogę w stronę dołka z czerwca 2012 roku na poziomie 77.28.

Tomasz Rauk, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A.