Wczorajsze posiedzenie FED, zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniosło zmian w polityce monetarnej Stanów Zjednoczonych. Z komunikatu FED dowiedzieliśmy się, że poprawa na rynku jest coraz bardziej wyraźna, natomiast lekko rozczarowuje inflacja. W reakcji na to wieczorne wydarzenie dolar nieznacznie umacniał się, co świadczy o tym, że postawiony został kolejny mały krok w kierunku wrześniowej podwyżki. 15 z 17 członków Komitetu Polityki Monetarnej nadal uważa, że pierwsza podwyżka stóp procentowych nastąpi w tym roku. Do końca 2015 roku pozostały już tylko 3 posiedzenia – wrzesień, październik i grudzień. W październiku po posiedzeniu nie ma konferencji prasowej dlatego nie jest to najlepszy termin. Natomiast różnica między wrześniem i grudniem jest duża. 3 miesiące to teoretycznie niedużo, biorąc pod uwagę to, że główna stopa procentowa utrzymuje się na poziomie bliskim zera od grudnia 2008 roku, ale z drugiej strony właśnie te 3 miesiące mogą diametralnie zmienić nastroje na rynku walutowym i giełdowym. W ostatnich latach od słynnej wypowiedzi Bena Bernanke o potencjalnym zakończeniu programu QE3 za każdym razem kiedy rosną szansę na podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych obserwujemy mocny odpływ kapitału z rynków wschodzących. Tracą zarówno waluty, jak i rynki akcyjne. Polska znajduje się wśród najlepiej postrzeganych rynków wschodzących, dlatego nam szeroki odpływ kapitału raczej nie grozi, ale jeżeli spojrzymy na Turcję, Brazylię czy Rosję, to sytuacja nie jest już tak oczywista. Właśnie dlatego im później nastąpi podwyżka stóp procentowych tym lepiej z punktu widzenia posiadaczy akcji z tych krajów. Mimo wszystko wydaje się, że wrzesień nadal jest bardzo prawdopodobny i jeżeli nie nastąpi drastyczne pogorszenie danych, to właśnie wtedy zobaczymy podwyżkę.
Dzisiejsza sesja może być pierwszą z wielu rozstrzygających dla dolara. W kalendarzu o 14:30 oprócz tygodniowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, mamy odczyt PKB za II kwartał. Odczyt bardzo istotny, a konsensus rynkowy zakłada rozwój gospodarki w tempie 2,7%. Wcześniej, bo o godzinie 14:00 poznamy dane o inflacji z Niemiec, które z kolei są istotne w kontekście euro i działań EBC. Ostatnio europejska waluta nieco odbiła w ślad za inflacją w Europie i cały czas będzie to ważny wskaźnik dla EURUSD. Od wzrostów zaczynamy na Starym Kontynencie i wiele wskazuje na to, że będziemy obserwować 3 z rzędu udaną sesję. Niestety warto wziąć pod uwagę to, że w przeciągu tych 3 sesji dopiero wróciliśmy do poziomów piątkowego zamknięcia, odrabiając straty z tylko jednej poniedziałkowej sesji.
Mateusz Adamkiewicz
Analityk Rynków Finansowych