Czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła dalsze wzrosty głównych indeksów, a S&P 500 zbliża się się do szczytów wszechczasów, do których brakuje mu już tylko 1%. Zwyżki cały czas w głównej mierze napędzane są oczekiwaniami na cięcia stóp procentowych przez Fed w drugiej połowie roku. Wczoraj podsycane były przez kolejne słabsze od oczekiwań dane z USA. Tym razem rozczarowała wyższa od oczekiwań liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Ta okazała się najwyższa od sierpnia i wzrosła do 231 tys. z 209 tys. tydzień wcześniej.
Dziś w kalendarium uwaga na godzinę 16:00 i wstępne dane Uniwersytetu Michigan, które będą najważniejsze w tym tygodniu. Obrazują one nie tylko nastroje amerykańskich gospodarstw domowych, ale i oczekiwania inflacyjne. W momencie, gdy realna gospodarka spowalnia, to do rozpoczęcia obniżek stóp potrzeba tylko kolejnych sygnałów poprawy w walce z inflacją. Najważniejsze w tej kwestii dane, czyli kwietniowy odczyt inflacji z USA opublikowany będzie w środę.
Notowania kontraktów terminowych na amerykańskiej indeksy dalej pną się na północ w piątkowy poranek. Ten na S&P500 dobił już do 5260 pkt. W Europie niemiecki Dax już kreśli nowe szczyty wszechczasów i zbliża się w kierunku okrągłego poziomu 19000 pkt. Bank Anglii utrzymał wczoraj stopy procentowe na niezmienionym poziomie, ale dużymi krokami zbliżamy się do rozpoczęcia obniżek stóp, które mogą pojawić się już na kolejnym posiedzeniu. Podobnie na Starym Kontynencie EBC już w czerwcu może obniżyć koszt pieniądza. Ta perspektywa bardziej pomaga obecnie europejskim indeksom.
Słabsze dane z USA osłabiły wczoraj dolara, a kurs EURUSD ruszył w kierunku 1.08. Gołębie sygnały płynące z banków centralnych pomagają oczywiście notowaniom złota, które wybiły się z trwającej od dwóch tygodni konsolidacji i dobijają do 2370 USD. Odbija także ropa. Baryłka WTI pozostaje tuż poniżej 80 USD.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.